Paul Jeremy: lipca 2013

28.7.13

New York State Of Mind

Barbra Streisand - New York State Of Mind
Mieliście kiedyś takie marzenie, które przyprawia was o zawrót głowy? Które sprawia, że serce zaczyna Wam bić szybciej, a krew buzuje w żyłach? Ciężko to opisać, bo nasuwa mi się spostrzeżenie, że zachowuję się jakbym był zakochany… Ale nie można być zakochanym w mieście - do tego - w mieście w którym się nigdy nie było. 
Dobra, przyznaję się. Mam obsesję na punkcie Nowego Jorku. Często wyobrażam sobie to miasto – jak spaceruję po Central Parku, jak wybieram się tam na łyżwy tuż przed Bożym Narodzeniem; jak w gorący, letni wieczór tańczę w tłumie przy Lincoln Center; robię zakupy przy Madison Avenue – Manhattan jest mój i czuję te niesamowite wrażenie, że to właśnie tutaj znajduje się moje miejsce na ziemi i że tutaj przynależę.
Wracając do rzeczywistości, aktualnie siedzę w moim małym mieszkaniu w szarym Białymstoku, ale mam nadzieję( i obiecuję sobie), że pewnego dnia zamieszkam w Nowym Jorku  i dołączę do tego wielobarwnego, wielokulturowego tłumu idącego codzienne przez Times Square.

Have you ever had such a dream, that makes you feel dizziness? That makes your head spin?  It’s hard to say, because it feels like I am in love, but I can’t be in love with the city – what’s more – in love with the city I never been to. Okay, I admit. I am obsessed with New York. I often imagine me in this wonderful city  - as I'm strolling through Central Park or ice-skating there just before Christmas; as in the hot, summer evening I’m dancing in the crowd near the Lincoln Center; as I’m doing shopping in Madison Avenue – Manhattan is mine and I can feel this incredible feeling that this is exactly my place in the world and I belong here. Coming back to reality, I’m sitting now in my small apartment in Białystok, but I hope that someday I will live in New York City and join this colorful crowd walking everyday through Times Square.




sweatshirt/bluza - Loose Excuse
pants/spodnie - H&M
beanie/czapka - Local Heroes
shoes/buty - Vans

pics by delirious

22.7.13

Right now

Dzisiaj mam pustkę w głowie - nic sensownego nie napiszę!
I've got total emptiness in my mind - I can't write anything sensible. 
jacket/kurtka - Pull and Bear
sweatshirt/bluza - H&M
t-shirt/koszulka - H&M
pants/spodnie - H&M
shoes/buty - Converse
backpack/plecak - River Island

pics by Annie

17.7.13

Solemnly swear that I am up to no good...

Prezentuję Wam dzisiaj zdjęcia z mojego pobytu w Gdyni – mieliśmy szczęście, słońce prażyło porządnie, więc mogliśmy cieszyć się wakacyjną pogodą, a ja dodatkowo byłem straszliwie zadowolony, bo nie musiałem nosić moich okropnych, zielonych kaloszy(fakt warty uwagi – to był pierwszy Opener od kilku lat, kiedy to teren festiwalu nie przypominał bagna!). Jako, że wewnątrz jestem jeszcze dzieckiem(na zewnątrz zresztą też), pozwoliłem mojej nieskończonej miłość do Harry’ego Pottera nadać cielesny kształt i zamówiłem sobie Eko torbę z inkantacją z trzeciej części – wtajemniczeni wiedzą do czego służyła, a reszty pewnie to nie interesuje. 

Mamy wakacje, więc również więcej czasu wolnego, dlatego pomyślałem, że polecę wam kilka fajnych filmów, które ostatnio obejrzałem i przypadły mi do gustu. Na pochmurny wieczór – taki jak dzisiaj w Białymstoku – mam propozycję idealną: „U niej w domu” – świetny thriller znanego i cenionego francuskiego reżysera François Ozon, który sprawnie i w intrygujący sposób opowiada nam historię o fascynacjach – podstarzałego nauczyciela swoim uczniem i owego ucznia matką jego kolegi z klasy. Obie relacje wykraczają poza kanon przyjętych zachowań etycznych, wzbudzając u mnie gęsią skórkę, zdziwienie i konsternację na przemian! Film wciąga w stu procentach!
Kolejna bardziej komediowa propozycja to „Kwartet”. Czołówka utytułowanych angielskich aktorów starszego pokolenia na czele z Maggie Smith wciela się w rolę mieszkańców domu starców dla emerytowanych śpiewaków operowych. Przezabawny komediodramat w którym wątek starości i przemijania przeplata się ze wspaniałą muzyką operową(nie sądziłem, że mi się spodoba!) by stworzyć obraz nadziei i pasji, która nigdy nie przemija – bo niezależnie od wieku można zarażać entuzjazmem i być pozytywnie nastawionym do życia. 
Zastanawialiście się na czym polegał fenomen Marilyn Monroe – ja tak, ale po obejrzeniu „Pół żartem, pół serio”(1959) już rozumiem. Marilyn była osobą obdarzoną niezwykłym urokiem osobistym, który niemal emanował z ekranu, więc nie dziwię się, że stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd na świecie i ikoną piękna. Poza tym, mam sentyment do czarno-białych filmów, więc „Pół żartem…” oglądałem z przyjemnością!
A ostatnio w kinie byłem na „Iluzji” i przeżyłem miłe zaskoczenie, bo nie spodziewałem się czegoś tak dobrego! Film porusza dość interesujący temat, mianowicie opowiada o grupie najbardziej utalentowanych iluzjonistów, którzy zdobywają niezwykłą popularność po tym, jak podczas spektaklu rabują bank na innym kontynencie. Naprawdę dobra rozrywka na wysokim poziomie, dodatkowo kilka ciekawych zagwozdek umysłowych i zaskakująca niespodzianka na koniec! Szczerze polecam.

bag/torba - Letter bag
vest/koszulka - H&M
shorts/spodenki - Pull and Bear

pics by delirious

13.7.13

My street view #1


Rozpoczynam nową serię na blogu – co jakiś czas będę publikował zdjęcia ciekawie wyglądających osób z mojego miasta, bo jak pokazują ostatnie wydarzenia – wcale nie tak łatwo jest być sobą w Białymstoku(tak, tak, to u nas podpalają drzwi Hindusom, a na budynkach roi się od swastyk). Na własnej skórze przekonałem się, jak ciężko czasem wyróżniać się z tłumu – przyłapuję się na tym, że gdy wybieram ubrania, które mam na siebie włożyć, to zastanawiam się co pomyślą ludzie na ulicy – a tak nie powinno być. Dlatego mam nadzieję, że moja inicjatywa - choć w niewielkim stopniu - przyczyni się do zwiększenia poziomu tolerancji i pozwoli wypromować sposób bycia przede wszystkim w zgodzie ze sobą i bycie sobą. To naprawdę wymaga odwagi i warto to docenić!
Wielkie dzięki dla Ani, która zgodziła się zapozować jako pierwsza!


Na zdjęciach: Ania - w sukience z H&M; kapeluszu z TK MAXX; plecaku vintage(z szafy mamy!)
In the photo: Annie - wearing: dress - H&M; hat - TK MAXX; backpack - vintage(mum's wardrobe)

pics by delirious

5.7.13

Lana del Rey - Dark Paradise

Lana del Rey - Dark Paradise

Aktualnie spędzam wakacje nad morzem na festiwalu Heineken Open’er w Gdyni. Środowy koncert Crystal Castles był zajebisty(przepraszam za to określenie, ale tylko tak można go opisać!) - uwielbiam ich – do teraz przed oczyma mam te wielobarwne światła, a w uszach energetyzującą muzykę! Ale wszystko co dobre, szybko się kończy – teraz leżę w pokoju z zapaleniem krtani i kuracją antybiotykową – to by było tyle, jeśli chodzi o dobrą zabawę. Mam nadzieję, że chociaż na sobotnie koncerty uda mi się wybrać… Taki szczęściarz ze mnie!
Jak pewnie zdążyliście zauważyć, jestem ogromnym fanem Lany Del Rey! Jako, że wokalistka gościła na początku czerwca w Polsce, nie było opcji, żebym się nie wybrał na jej koncert na warszawskim Torwarze. Był on dla mnie ogromnym przeżyciem emocjonalnym i pamiętam, że kiedy wróciłem do domu, położyłem się na łóżku i z lubością wspominałem obejrzane widowisko – to było jak delektowanie się czekoladą albo zimną lemoniadą w upalny dzień! I dla wszystkich, którzy uważają, że Lana nie potrafi śpiewać: Ona naprawdę zna się na rzeczy, umie śpiewać i robi to na bardzo wysokim poziomie! 



t-shirt/koszulka - Lanaism
pants/spodnie - H&M
shoes/buty - Vans

pics by delirious